Stanąć nad emocjonalną przepaścią
Być daleko od siebie samego i od innych ludzi, nawet od tych najbliższych. Oddalić się od wszystkich i od wszystkiego. Nie radzić sobie z rzeczywistością. Zarówno z tą realną i konkretną jak i z tą duchową, najtrudniejszą do uporządkowania. Przecież taka bezradność ogarnia czasami każdego. Z jakiegoś określonego powodu albo zupełnie bez powodu. Czy też – z ukrytych głęboko smutków, rozgoryczeń i rozczarowań, które nagle wybuchają i przedostają się na zewnątrz.
Uświadomić sobie smutek
Kiedy dzieje się coś naprawdę złego, stajemy nagle nad przepaścią. To elementarne doświadczenie egzystencjalne. Dotkniecie nicości. Czasami jednak nad tę przepaść docieramy powoli, wspinając się najpierw pod górę naszego życia. Zamiast dotrzeć na sam szczyt, do cudownego miejsca wypełnionego pięknem, stajemy nad przepaścią. Co trzeba robić? Wracać stamtąd szybko na szlak. Nawet jeśli oznacza to powrót na rozstaje dróg. Do miejsca, z którego nie wiemy, jak się wydostać.
Uporać się ze smutkiem
Stojąc na rozstaju dróg, dobrze mieć wsparcie. Kogoś, kto poda rękę, wskaże drogę. Kogoś, kto podpowie, co robić. W realnym świecie taką rolę mogą pełnić telefony zaufania, poradnie, ośrodki uzależnień, grupy wsparcia. Niekiedy pomoc najbliższych okazuje się niewystarczająca.
Zwłaszcza gdy oni też są w pewnym sensie obarczeni naszymi uzależnieniami czy słabościami, gdy znajdują się wewnątrz trudnej sytuacji i sami potrzebują wsparcia. Dlatego, gdy stoi się nad przepaścią albo na rozstaju dróg, warto zwrócić się do profesjonalistów, którzy udzielą konkretnego wsparcia.
Spojrzeć na własne życie z innej perspektywy
Ludzie, którzy mają doświadczenie w rozwiązywaniu konkretnych problemów psychologicznych, pomogą nam spojrzeć na własne życie (i podejście do niego) z innej perspektywy. Wreszcie zobaczymy to wspaniałe światełko w tunelu. Wreszcie nad przepaścią ktoś zbuduje most, a my nie będziemy się bali przez ten most przejść. Na drugą stronę świata. Na słoneczną polanę, na której zaczniemy żyć od nowa. Tam wreszcie zapanuje promienność bycia i wszystko będzie lepsze, a rzeczy i emocje, które wydawały się kiedyś nieosiągalne, okażą się naszą realnością.
Zapanuje wreszcie promienność bycia
Stojąc nad przepaścią, trudno jest zrozumieć, że promienność bycia jest możliwa. Jednak gdy ktoś poda nam pomocną dłoń i poprowadzi w dobrym kierunku, poczujemy, że możemy być spokojni i szczęśliwi, że naprawdę warto żyć.